pisałam jakiś czas temu na forum, ale tu też wkleję, może ktoś się zatrzyma i przeczyta, może chociaż tyle.
http://www.strasbourgcurieux.com/fourrure/fur.wmv (jestem swieżo po kliknięciu na ten link, nie przespałam nocy, nawet minuty, jest mi zwyczajnie źle )
Tak naprawdę to nie wiem co napisać. Czuję się bezsilna i tylko nadziei pulsowanie w skroniach każe mi zrobić cokolwiek. Pewnie nie wielu z Was dało radę obejrzeć ten filmik chociażby do połowy. Ja za pierwszym razem też nie dałam. Wylądowałam w łazience. Ale coś każe mi mieć nadzieję, że coś się da jeszcze poruszyć, coś obudzić, wzbudzić drgania leciutkie co góry w stanie są przenosić. Chciałabym żeby choć część z tych ludzi którym przesłałam ten link choć przez chwile pomyślało o rzeczywistości, która nas otacza, o nadziei i miłości, o istocie człowieczeństwa, o tym co dzieje się z mentalnością ludzką i jak pogłębia się z dnia na dzień obojetność wobec cierpienia. Rzecz działa się w Chinach i najprawdopodobniej dzieje się tam na codzień. Czy u nas tego nie ma? Jest, jest. Chociażby rzeźniana paranoja. Bieganie za świnką z kablami i traktowanie jej prądem. A potem jeszcze poprawka młotem w ryjek. Jest taki filmik, gdzie po zbytnim ogłuszeniu krówki jej tkanka mózgowa rozpryskuje się po ścianach. A potem zbierana jest i mieszana z tym, co ląduje na talerzu. A w codziennych zwykłych zwyczajnych i jak najbardziej rzeczywistych sekundach? Przykłady z najblizszego otoczenia: pewien pan (żeby nie nazwać go przesadnie niegrzecznie) kilka domów dalej siekierą potraktował worek z 4-ema szczeniaczkami. A widzieliście kiedyś kota powieszonego na drzewie? No ciekawe ale przykre zjawisko, które przyczyniło się w dość dużym stopniu do pogłębienia mojego ludziowstrętu i przeświadczenia o powalonej (ach trzeba się hamować z impulsywnymi gorszymi okresleniami, choć tak trudno..) głupocie i moralności poszczególnych jednostek, sama nie wiem czy ludzkich. Bo czy na tym teraz polega ta ludzkość? Tacy jesteśmy? Tacy mamy być?Podoba nam się to? Cieszy nas to? Możemy pomyśleć , że nas to nie dotyczy. Ale czy tego chcemy czy nie, jesteśmy wszyscy ludźmi i bierzmy odpowiedzialność za winy i swoje i nieswoje. Tego nie ma wokół nas? Tego nie ma w nas? Ach gówno prawda. Ale zawsze wygodniej patrzeć niż widzieć. Pięknie zakłamany świat, co?
Tak naprawdę nie wiem co napisać. Pustka. Żal. Wstyd. Umysłowa torsja. Tak bardzo mi przykro za to wszystko, cholernie bardzo.
P.s. Warto?? Naprawdę warto?? Dlaczego ludzie zachowują się tak jakby byli nieczuli na codzień, czuli od święta?! Smutne to wszystko :(Niech pomyślą jakby to było nosić futerko od własnego psa. Albo, abstrachując od sprawy futrzanej, zjadać własnego psa przerobionego w kotleciki, bo szczerze mówiąc nie widzę różnicy między krówką a psem na talerzu - obydwoje mają takie samo prawo do życia i bycia kochanym...