• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

aaaaa kysz............. na zdrowie.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Kwiecień 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005

Archiwum lipiec 2006


Bez tytułu

słaba jestem kurwa mać:/ nigdy przenigdy do nikogo tak przylepiona nie byłam, od nikogo yzależniona tak, nigdy przenigdy nie chciałam. boję się Ciebie. jeden ruch i padam. chce mieć Cię cały czas, pić z Tobą wina, które Ci nie smakują, wyciskać Ci pryszcze, uciekać przed knurami, chce z Tobą WSZYSTKO. nie boję się Filipa, boje się Ciebie:/ krzyżyk emocjonalny ktoś z góry na mnie postawił już pare dni temu i nie wiem co się dzieje. ryk, śmiech, ryk, śmiech, huśtawka przeplatana snem. znowu kurna nie mam o tym z kim, a cholera naładowana jestem totalnie. zło we mnie siedzi, ja go czuję za każdym razem gdy się budzę z rana. boję się.

nie poradzę sobie..

31 lipca 2006   Dodaj komentarz

Bez tytułu

... ęis ęjob

30 lipca 2006   Komentarze (2)

Bez tytułu

no fajnie, fajnie. próbuje z tych kilkunastu minut ciszy stworzyć ten cały dzień, którego mi tak brakuje. nie przebiorę się jednak w ten szlafrok, nie wypije tej kawy co zawsze - kiedyś, nie usunę Siostry w inne pomieszczenie tylko dlatego że głos tv mnie drażni. nie będę się irytować, choć nie pale jak kiedyś, choć mnie swędzi od środka, żyły mnie swędzą straszecznie. trochę się drapie, ale dziwnie na mnie patrzą. franki poczciwiec zipie okiem spod wody. ma minę jakby rozumiał, że od czasu do czasu każdy ma prawo się drapać. kuźwa, wpieprza mnie ten telewizor porąbany :/ boję się odezwać, bo wiem że nie dam rady ładnie poprosić o ściszenie bez krzyku. ryknę, wiem, bo już mnie kusi od chwili. zmęczona jestem, Ciebie męczyć sobą nie chcę, bo dosyć zmęczony steś sam. innych męczyć nie męczę, bo wątpię, że słuchanie o moim zmęczeniu byłoby dla kogokolwiek atrakcyjnym zajęciem, boję się próbować. nie chcę być sama. wstawać tylko po to żeby czekać długie, o wiele dłuższe od tych, gdy jesteś tutaj, godziny. licząc od pierwszego sierpnia, to jest załóżmy 10h dziennie zaokrąglając 25 dni, to jest 250h obcowania z trzema psami i żółwiem i myślenia o wszystkim, pląsu, chaosu, kawy, szlafroka i ogólnie zapowiada się na przedawkowanie. to jest sierpień. września nie liczę, wrzesień będzie wielkim urwanym filmem, abstrakcją, lataniem i amokiem. a teraz październik, listopad, grudzień, gdy Ciebie nie będzie coraz dłużej.., styczeń, luty, marzec i kolejne długie miesiące.. ja tu będę sama :( za dużo przestrzenii. Mama.. to jest Jej droga i chcę żeby poszła, żeby szła nie za moim a za swoim sercem. ale kurna, poradzić to sobie za cholere ale nie poradze:/ nie, że dom, nie że trzoda psia, nie bu. wszystko to, bo Jej nie będzie, a Ona jest najbliższa. ten dom pachnie Nią. a teraz będzie pusty, a ja nie mam gdzie.. powinnam się wysłać na półkolonie. co ja z sobą robić będę, co ja z sobą robić będę, co ja z sobą robić będę..

07 lipca 2006   Dodaj komentarz
Kadara | Blogi