• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

aaaaa kysz............. na zdrowie.

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Kwiecień 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Czerwiec 2007
  • Kwiecień 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005

Archiwum listopad 2005


wstajesz? ta, ide do nieba..

sumienie rozrywa mnie od środka (zabraknie do nieba jednego schodka)

pierwsze było niebo czy niebieski?

27 listopada 2005   Dodaj komentarz

...

rano wstałam ze świadomością że dziś piątek. w południe mnie oświecili że to czwartek. tylko dlaczego ja do cholery ciągle teraz myślę,że jest poniedziałek???

jak powiedziec komuś,kto każe przekazac pozdrowienia, że adresat nie żyje od dwóch lat. czemu ja tych głupich paru słów z siebie wykrzesac nie potrafię. czemu mówię, że mój Tata robi to, robi tamto, chociaż nie robi już tego od lat dwóch,czemu nikt nie spyta czemu kłamie. czemu ja to piszę. czemu mi to siedzi na sumieniu. czemu tak straszecznie szczypie gdy śniega widzę wkoło.

cudna moc wtulenia niwelująca wsio. dzięki :*

24 listopada 2005   Komentarze (1)

Bez tytułu

joł.

za dużo się ostatnio napisałam przy etyczeniu o wartosciach, normach i moralach. teraz mam torsje:(          albo to  grypa żołądkowa. mam wrażenie, że nie mając już czym rzygac, wypluję niechcący wszystko co mam między pępkiem a migdałkami.

ale szpinaku bym zjadła :)

 

16 listopada 2005   Komentarze (1)

krwawy śluz krwawa sperma krista krew śluzowaty...

i czemu jakoś dziwnie siebie w tej notce nie czuję panie padaczu, hę? i niby z jakiej paki jesteś tą szklaną kula, która prawde mi powie o mnie? do bani diagnoza. nie będę pisac o tym jaki to miałam niezwkły dzień, piszę o tym co ślini mi się w myślach, nie na języku. a czasami trudno jedno na drugie przerobic. i wcale nie wymagam od nikogo jakichkolwiek innych notek niż te które sobie ktoś tam wystukuje (nie będę dawac owocowego przykładu, żeby nie było że to pomówienie:P) i totalnie dobrze by było gdyby tego nie wymagano też ode mnie. to moje.

może nie jestem super ekstra genialnie ekstremalna:) taaaaaakkkkkk miiii przykrrrrrrooooo :)))

dziwię się trochę po co ktokolwiek to czyta, jeśli go drażni że to takie bezpłciowe:) nie czytac i już, nic prostszego. a kysz :)

 

09 listopada 2005   Komentarze (6)

Bez tytułu

chyba się opuszczam nieco w tych notkach. im więcej się ładuje w siebie emocji i przeżyc, które nie mają ujścia w formie pisemnej czu ustnej, tym trudniej w ogóle potem zacząc. teraz, mimo że Się Dzieje, mimo, że dzień po dniu jest inaczej, mimo że z minuty na minuty garb tego wszystkiego co wokół [a teraz chce mi się zaśmiac straszecznie, bo i tak nikt nie wie o co mi chodzi hehe] narasta w niepokojące rozmiary - ja czuję pustkę. dziwna to trochę ta pustka, bo źródło w tkwi nie w braku czegokolwiek a w przesycie. za długo nic nie pisałam, za długo nic nikomu nie mówiłam, chaos się zrodził i teraz cokolwiek napiszę, nie będę pewna czy właśnie ta rzecz jest priorytetowa. pewnie tak pomarudzę jak zwykle i na tym się skończy ;)

chce mi się dmuchnąc w dmuchawiec:)

i chce mi się zjechac na dupolocie z olbrzymiej śnieżnej, dobrze ubitej górki. i chce mi się jesieni wiecznej.

chce mi się wiele za wiele. ale był czas kiedy nie chciało się nic, i to był czas przeklęty. obojętnośc umknęła wraz z latem. a teraz zima pełznie i powoli zaczynam czuc [tak profilaktycznie pewnie:P] jak wybijac będzie te zgromadzone, z dziwną łatwością, jak na jesienną aurę przystało, pozytywne wibracje.

08 listopada 2005   Komentarze (2)

będę fruwac , jeszcze tylko łyki trzy...

kawa. się powstrzymac nie umiałam, choc coś przygniata klatę nadal.

jak złoty strzał czy coś :D

niemy film bym sobie obejrzała. bez bzyku muchy nawet. wkurzająca cisza moje ukojenie. branoc.

01 listopada 2005   Komentarze (4)
Kadara | Blogi