• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

aaaaa kysz............. na zdrowie.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • tu jest cicho

choć wszystkie karty na stole, ja nie rozumiem...

w trakcie ładowania strony tak się trzasnęłam w 'nadbrew' że szczerze mówiąc bardziej teraz myślę nad tym jak boli i jaki siny skutek niesie ze sobą ten epizod, niż nad tym co piszę:/ więc nawet jeśli to nie jest dobry argument na niepisanie, to i tak na razie sobie pomilczę (idę po lód..)

[ czy to nie wygląda tak jakby organizm bojąc się moich szczerych dzisiejszych zamierzeń piśmienniczych z premedytacją podjął się tego masochistycznego aktu ucieczki?]

bo ja właśnie po trochu chyba taka jestem. i nie ma się z czego cieszyć. z jednej strony pisać, pisać , pisać i wyciskać z siebie wszystko co zalega a co męczy strasznie. a z drugiej? ucieczka przed samą sobą. bo mi samej się nie dobrze robi jak posłucham o czym myślę. czasami człowiek ma już dość tego co ciągle powraca. już zaczynam znać to na pamięć, każdy etap wściekłości, załamania i obojetności, wciąż kółko się zamyka.. ale o tyle to jest wkurzające, że na początku człowiek jeszcze walczył, próbował coś z sobą zrobić, coś zrobić z czymkolwiek. a teraz? po tylu nieudanych próbach, po prostu nie robię już nic. tylko ta obojętność .. zaczynam wierzyć w to, że to jest wybitny czynnik torsjotwórczy (i w tym momecie przypomniało mi się o lodzie)

 

 

22 sierpnia 2005   Komentarze (4)
First_Sirius_Lady
23 sierpnia 2005 o 22:05
Ja też lubię z siebie wyrzucić to, co zalega w sercu, właśnie pisząc ...
neila
22 sierpnia 2005 o 22:41
nie wiem co napisać, mózg mi się już buntuje przeciwko pisaniu nowego odkrywczego i mądrego komentarza, który dodałby autorce bloga troszkę radości otd. itp.
pozdrawiam i całuję (aby się szybciej zagoiło, hehe)
Lets
22 sierpnia 2005 o 18:50
tez znam :/ niestety. Najpierw przyszlo mi do glowy moje \"odchudzanie\" [jestem wkurzona --> jem --> tyje --> marudze ze chce schudnac i wkurzam sie ze nie mam silnej woli --> jestem wkurzona --> jem --> tyje.... (i tak w kółko (tak beznadizejne, ze az szkoda gadac!))] to samo np. z nauką na wakacjach [czyli jedno wielkie NIC] i innymi rzeczami. Biore sie za siebie dopiero jak mnie cos naprawde przyscisnie! A co do swojej osoby to wiecznie marudze i mysle ze mnie sie po prostu nie da zmienic! :/ Ale... zawsze moglo byc gorzej.
teraz sie czuje jak jedna wielka maruda! ;) :D
InnaM
22 sierpnia 2005 o 18:21
Znam to uczucie, heh. I posyłam Ci kawałek lodu z zamrażalnika, co by Cię brew nie bolała ;)

Dodaj komentarz

Kadara | Blogi