nie działa mi dwukropek ani średnik. teraz sobie mogę język wystawiać P P P P, i tak językiem nie będzie. chociaż teoretycznie nie jego brakuje.
jestem złośliwa. wiem, że to nie taka znowu nowość, ale ja sama oczy rozciągam, gdy widze co mówię, co robię, co myślę. wczoraj wdeptałam rtęć w wykładzine. pytanie po co rozbiłam termometr - bo przypadkiem strzepłam go o monitor, pytanie - skąd ukrywanie go w dywanie - bo ropuchowi rtęć niemiła, a mi się nie chciało iść po odkurzacz.. zrobiłam to z premedytacją na jego oczach, choć aplauzu żadnego nie było. o lol. właśnie dostałam esa, że dwukropek pewno nie działa, bo ktoś tam rtęć wepchnął - fakt, tu też ją wdmuchnełam między klawisze.. będzie mi się po nocach śniła.
mam coś jak nerwobóle.
jesteś przesłodki, gdy śpisz :) i zadajesz mi dziwne pytania na jawie, choć w śnie podstawę teoretyczną zawierające. ostatnie 'dlaczemu to tam połozyłaś' o 2 w nocy było cudowne. żal mi Cię tylko bo steś padnięty jak dzika kaczka po locie balonem, i tak codzień :* nie chciałabym żeby tak było, wiesz? łosiu :P dwukropek zadziałał ;D
dla pamięci potomstwa... (ledwo co się położywszy... i w ciszy leżywszy... w ciemni lezywszy... i nudziwszy się... )
ja: kochanie... kochaniee...wiesz, że mam owulacje i znowu nam okazja przeminie?
r : (po chwili ciszy) no wiem, ale co zrobisz
ja: r, co znaczy co zrobisz?
r: (po chwili ciszy) nie wiem
ja: ( po chwili dłuższej ciszy) r, ale co znaczy to co zrobisz
r: oj nie wiem, przez sen mówiłem ...
r: (po znacznie dłuższej ciszy) a co mówiłem?
ja: (przedstawienie dialogu od startu do mety)
r: (cisza.. cisza... cisza....)
ja: ropuch? ...
ja: ropuch?? ... j
a: ropuch????
ropuch: mówiłaś coś?
filip będzie cudem ;D