Bez tytułu
to jest niedobry dzień :( niedobrze, że pada,
niedobrze że ciemno, niedobrze że się podziało wczoraj tak jak się podziało.
ile dni ciszy w domu mnie czeka - pojęcia nie mam.. szczerze powiedziawszy
ja nie do końca rozumiem za co : mogę zrozumieć, że Mama Helmuda nie chce, ok,
ale przyszliśmy do Niej, bo chcieliśmy ładnie zapytać co o tym sądzi, chociaż
skoro już steśmy na swoim, wcale nie musieliśmy, ale że dzielimy terytorium
to trzeba byłoby każdego z mieszkańców powiadomić o ewentualnym pojawieniu
się jeszcze jednego lokatora. no to się zapytaliśmy i po paru minutach zachwytu usłyszeliśmy, że
dopiero co jeden pies wyjechał z Siostrą bo miał demencje starczą i zaczął
nałogowo znaczyć swój teren na schodach,a my sobie już w jego miejsce
załatwiamy inne zwierzątko.. a i tak zrobimy swoje, bo 'co bedziemy starej słuchać'.
tylko ciekawa jestem jak Ona myśli, po co myśmy przyszli z Nią pogadać, skoro mamy to gdzieś
niby co powie : Mam się czasem zrozumieć nie da.. potem mi dowaliła, że
gdzie my Helmuda trzymać będziemy w tym syfie u siebie... a ja od 2 tyg.
nic innego nie robie, tylko wstaje rano i sprzątam, sprzatam , sprzątam :/
i codziennie jest czyściutko, na tyle, że nawet dziwnie mi w tym mieszkać, ale się
już przyzwyczaiłam ( załóżmy że przed 2 tyg, nie miałam takiego nawyku;), pech
chciał że akurat w ten wczorajszy gupi dzień miałam ciuchów multi na podłodze, bo się
zbierałam do inwentaryzacji szafy, ale nie miałam kiedy tego sfiniszować:/
ja wiem, ze Mama całe życie ze mną przeżyła w syfie, w sensie że ja sobie żyłam
w syfie, bo mi z tym dobrze było, a Ona musiała obok tego chodzić,
ale teraz kiedy się wsio zmieniło, mało mnie motywują takie stwierdzenia jak Jej:/
no ale spoko, podziękowaliśmy ładnie i nara, po czym wracam za chwile po coś tam i
zastaje Mame płaczącą i nie odzywającą się. Mamo nie chce nic mówić,
ale czy Ty jesteś rasistką jesli chodzi o świnki wietnamskie :>?
dalej się dziko czuje na uczelni, przyjdzie mi chyba odczuwac to już do końca..
a już szczególnie dziwnie się poczuje jak promotorka zadzwoni i powie, że nazajutrz seminarium
i mają się stawić z tym nieszczęsnym I rozdziałem.. będę wtedy błagać, żeby nocka miała
20h :/ (w optymistycznej wersji;) nie wiem co z tą imprezą u G, heh, ja sie
nie nadaje do imprezowania bez ropuszka , ludzie pomyślcie przy zapraszaniu mnie
gdziekolwiek, że skoro mam Jego, to może nie mam ochoty się bawić bez tej
cennej obecności:>?
zabójczy steś gdy bawisz się i cieszysz jak mały chłopiec, gdy grasz;) słodkie ;*