porażka.. nie to że jestem na kacu tylko ogólnie zawirowanie w powietrzu wyczuwać. to jak poruszenie w pubie gdy Me zapodała volaire :) tylko mniej pozytywne, nikt przy tym raczej machać rękami nie będzie, chyba że nadejdzie scena gdzie główną rolę obejmie lament. nie chcieli mi znowu piwa sprzedać. jak to okresliła Ma cofnęłam się w rozwoju.. w 8 kl. wyglądałam na 18stkę, dziś mając 22 z łaski te 16 mi dają. to jakaś zbiorowa konspiracja.. nie , ja się nie przjemuje tylko dlaczemu pół roku temu nie miałam takich problemów a teraz babka żeby sprzedać mi piwo zagląda z dowodem pod światło czy na pewno prawdziwy. generalnie.. jaki pracodawca potraktuje mnie poważnie. Ma - która ponoć wygląda na 25 lat, co wywołuje u mnie szok ilekroć o tym pomyślę, stwierdziła że musze wydorośleć [czyt.: ściąć włosy, zacząć się malować i koniec swetrów, martensów, blabla..]. załamka, nie wiem o co kaman w ogóle :( nie chcę ich słuchać, ale chcę żeby mnie traktowano kurka poważnie.. i tak sobie myślę, że zrzucenie jakiś 10kilo by pomogło.. chociaż 10.. wczoraj ropuch zrobił mi pogadanke na tematy wyglądaniowe i chwała mu za to, bo pomimo że co się napłakałam to napłakałam a co niemały wpływ ma na intensywność dzisiejszego bólu głowy, jest mi o wiele lepiej. kocham Cię:* wpieprza mnie to wszystko. nie umiem się odnaleźć zupełnie. jeszcze Ma mi tu o spóźniającym się okresie. zaraz wyskoczy z Filipem z konopii. jak ją pogonie to się nie odnajdzie już też :/ kropka.