stymuluje wzrost pożytecznej flory bakteryjnej...
tak sobie myślę, że przyjemnie się patrzy na edytor. (tylko na edytor) cóż to sie porobiło z szatą wizualną na tym śmieciowisku..
wczoraj miałam kryzys chęci i potrzeby współuczestnictwa w interesie z pcv. wybrnęłam z niego bohatersko, tylko nie wiem co dalej, bo dziś znowu wrócił.
kryzys goni kryzys. mniejszy się ściga z większym i tak na zmianę. coś mnie ściska od środka, czuje nadal co jakiś czas swędzenie żył, tak jakby ktoś za wszelką cenę chciał się przebić przez skórę na zewnątrz.
boje się. najlepsze jest to, że oboje się boimy, ale nasz strach przyjmuje zupełnie inną postać. ja nie jestem w stanie zrozumieć Twojego, Ty mojego. wymijają się dzień po dniu, nie wiedzieć do końca który z nich rowerzystą a który dwuśladem. i który lepszy. Ty nie masz pojęcia co dzieje się we mnie, ja nie znam tego co kotłuje się w Tobie. i nie wierzę że akceptujesz mnie taką jaką jestem. i boje się że nie zaakceptujesz nas obydwu. ale wierzę Ci, gdy tak mówisz.
sza. 16 dni. niech ktoś wyłączy światło.