potargane myślidełko
chcialam napisać tylko pare slow. komunikatywność dodaje energii. kiedy nie z przymusu, lecz z chęci dobrowolnych zamienię chociaż te pare slow, z kimś z kim nie mam wydawaloby sie prawie wcale nic do obgadania, czuję się jak wyprane szczęśliwe gatki po pobojowisku blotnym. cudowne uczucie zmęczenia. innego zmęczenia niż te, ktore rodzi się, gdy na silę szukam marnych slow, ktore można byloby wypowiedzieć bez obawy przed niezrozumieniem [a coś ma w sobie to zmęczenie z upierdliwości i wyrzutow razem wziętych]. a ta ucieczka sil, to uczucie wyprania, roz-wymięcia to jest to. cudo.
powoli konczę z kawą. nowy nalog nie do przyjęcia. 162/93. choć z drugiej strony ten twist serducha momentami calkiem przyjemny ;)